Wtorek, 19.03.2024 162

 

Pliki cookies 05:34
Serwis korzysta z plików cookies i innych technologii automatycznego przechowywania danych do celów statystycznych, realizacji usług i reklamowych. Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji na temat zarządzania plikami cookies znajdziesz w Polityce prywatności.
Reklama
Baltic Home
Baseny ogrodowe, materace i akcesoria - sklep NajlepszeBaseny.pl

Jakub Malicki

Jak uczcić pokonanie komunistów?

Bolszewicy odparci, Polska uratowana przed komunizmem – tak można podsumować to, co wydarzyło się 97 lat temu. Polacy odnieśli wtedy wielkie zwycięstwo, które wspominamy 15 sierpnia każdego roku.

Cud nad Wisłą jest zaliczany do najbardziej przełomowych bitew w historii Świata. Zwycięstwo miało charakter nie tylko taktyczny (czyli złamanie ofensywy wroga), ale też ilościowy. Przy stratach szacowanych na 5 tysięcy poległych, Wojsku Polskiemu pod wodzą generała Rozwadowskiego udało się zabić aż 25 tysięcy żołnierzy radzieckich. Straty wroga były więc ponad pięć razy bardziej dotkliwe, mimo że to Polacy byli wówczas w defensywie!

Cud nad Wisłą jest jednym z moich ulubionych wydarzeń w polskiej historii. Nie tylko dlatego, że było to naprawdę wielkie zwycięstwo, ale również ze względu na to, nad kim zostało dokonane. To była pierwsza tak znacząca porażka komunistów, którzy chełpili się tym, że są niepokonani. Sama ta wojna nie była zwykłą przepychanką między państwami o zajęcie więcej miejsca na mapie, jakich to wiele toczono. To była wojna obronna przeciwko zbrodniczej idei komunizmu. Dla mnie to była wojna sprawiedliwa.

Jestem zwolennikiem pokazywania tej bitwy właśnie w takim kontekście: jako walki z komunizmem. Bardzo się cieszę słysząc o pomysłach, aby upamiętnić to wydarzenie. Chciałbym jednak, aby zwycięstwu nad komunizmem postawić pomnik w materiale lepszym od betonu i stali. W realnych posunięciach politycznych. Chciałbym, aby zwycięstwo wojskowe nad komunizmem uczczono poprzez realne likwidowanie resztek tej idei.

Nie mam tu na myśli zmiany nazw ulic. To oczywiście warto robić, ale to nadal tylko symbole. Chcę, aby wykorzeniono resztki komunizmu z ustroju Polski. Bo takie resztki komunizmu niestety dalej w Polsce funkcjonują.

Na czym polega komunizm? Na kolektywnej własności upaństwowionej zamiast indywidualnej własności prywatnej. Nadal wiele spółek, nieruchomości i udziałów w przedsiębiorstwach znajduje się w rękach państwa, choć mogłyby zostać sprywatyzowane. I chociaż dzisiaj przedsiębiorstwa mogą już konkurować na rynku, to nie zawsze jest to konkurencja na równych zasadach. Państwo zaburza konkurencję na wiele sposobów, często poprzez faworyzowanie własnych firm lub dużych „zaprzyjaźnionych” koncernów prywatnych kosztem  firm mniejszych.

Istotą komunizmu jest też kontrola nad życiem obywateli. Odgrywanie roli dobrodzieja, który zaspokaja potrzeby obywateli kolektywnie, a robi to za pomocą zasobów, które wcześniej tym obywatelom zabrało. Mam tu na myśli opiekę państwową opiekę zdrowotną i państwową edukację. Mimo wysiłku pielęgniarzy, lekarzy, nauczycieli oraz kadry zarządzającej te branże nadal mają ogromne problemy. Aby nie sprywatyzowano tych branż używane są te same argumenty, którymi komuniści uzasadniali przejmowanie przemysłu i tworzenie PGRów, naszej lokalnej odmiany kołchozów.

Nadal niestety, gdzieniegdzie funkcjonują u nas komunistyczne zabobony. Na własne uszy często słyszę, jak relacjonując konflikt między pracodawcą a pracownikiem rację automatycznie przyznaje się temu drugiemu. Milcząco zakłada się, że pracodawca – jak nakazuje komunistyczny slogan  - to wyzyskiwacz   i krwiopijca. I niektórzy nawet nie szukają jaka jest prawda. Przyjmuje się ten wystrugany przez komunistycznych ideologów absurdalny podział świata na dwa przeciwstawne obozy. Podobnie, gdy sprawa dotyczy różnic majątkowych. Człowiekowi bogatszemu przypisuje się złe cechy, nawet jeśli do swojego majątku doszedł uczciwie i podejmowane są próby wymuszenia na nim „podzielenia się”.

Zbudować muzeum ku czci bohaterów, którzy uchronili Polskę przed komunizmem? Tak, jestem za. Niech się tylko na symbolach nie kończy. Niech się od symboli zacznie, a na realnej polityce skończy.

Komentarze (6)


Proszę zachować komentarze zgodne z regulaminem oraz zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami. Informujemy, że Administratorem poniższych danych osobowych jest DJAmedia Sp. z o.o., Piotrowice-Osiedle 16, 59-424 Męcinka. Dane osobowe zostały przekazane dobrowolnie i będą przetwarzane wyłącznie w celu przesłania zamieszczenia komentarza na portalu. Bez wyraźnej zgody dane osobowe nie będą udostępniane innym odbiorcom danych. Osoba, której dane dotyczą ma prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania i usuwania poprzez kontakt z Administratorem: kontakt@jawor24h.pl.

Zaloguj się, aby korzystać ze wszystkich funkcji komentarzy.

Dowiedz się więcej

Edyta
Edyta16 sierpnia 2017 o 14:40
Gafa ,,dziennikarzu". Też uważam bolszewików za zło. Ale jak wykształcony człowiek może napisać ,,udało się zabić". Wstyd!
4 Lubię to: 4
Super: 0
Ha ha: 0
Wow: 0
Przykro mi: 0
Wrr: 0
Lubię to! Udostępnij
Jakub Malicki
Jakub MalickiEdyta16 sierpnia 2017 o 22:35Edytowany
Niepotrzebny ten cudzysłów. Ja wiem, chciała mi Pani dogryźć, ale ja nie jestem dziennikarzem. Także trochę nie wyszło ;)

A teraz już na poważnie: Wykształcony człowiek ma wręcz obowiazek tak napisać. Bo ma obowiązek nazywać rzeczy po imieniu. Na wojnie się zabija, nie wiedziała Pani? I każda ze stron stara się zabić drugą, taka jest prawda. Użytkownik "autor" ma rację: lepiej zabrzmi, gdy się napisze "udało się zatrzymać". Ale czy to na pewno powinno brzemieć lepiej? Ja nie chcę ugładzać tego tematu "fachowymi" i neutralnymi terminami, które sprawiają, że wojna brzmi nieco lepiej, bo tego nie wolno robić! Trzeba mówić, ze na wojnie się zabija i że zabicie wroga jest... no tak, w warunkach wojny zabicie jest swego rodzaju sukcesem. Wiem, że brzmi to strasznie. A wie Pani dlaczego trzeba mówić uczciwie? Bo trzeba zdawać sobie sprawę z powagi sytuacji. I nie dać się zbyt pochopnie wciągnąć w niepotrzebną wojnę. A jeśli już się na wojnie znajdzie, to trzeba być psychicznie gotowym do tego, że będzie trzeba zabić. Jeśli będziemy unikali realnego spojrzenia na tą sprawę, to może się tak zdażyć, że ochoczo pójdziemy na wojnę, na której nas z łatwością zatłuką.
4 Lubię to: 4
Super: 0
Ha ha: 0
Wow: 0
Przykro mi: 0
Wrr: 0
Lubię to! Udostępnij
Jakub Malicki
Jakub MalickiJakub Malicki18 sierpnia 2017 o 09:56
Panni Edyto, oczywiście że się nie gniewam ;) Rozumiem Pani emocje, trzeba po prostu patrzeć na wojnę nieco brutalniej. Bo wojna to brutalna sprawa, nawet jeśli to jest w pełni sprawiedliwa wojna obronna.
3 Lubię to: 3
Super: 0
Ha ha: 0
Wow: 0
Przykro mi: 0
Wrr: 0
Lubię to! Udostępnij
Edyta
EdytaJakub Malicki17 sierpnia 2017 o 08:28
Może faktycznie zbyt emocjonalnie podeszłam do sprawy. Jeśli uraziłam proszę się panie Jakubie nie gniewać. Pozdrawiam.
2 Lubię to: 2
Super: 0
Ha ha: 0
Wow: 0
Przykro mi: 0
Wrr: 0
Lubię to! Udostępnij
alojzy
alojzyJakub Malicki16 sierpnia 2017 o 23:28
Z tekstem bie do końca się zgadzam, ale riposta na komentarz Edyty znakomita.
4 Lubię to: 4
Super: 0
Ha ha: 0
Wow: 0
Przykro mi: 0
Wrr: 0
Lubię to! Udostępnij
autor
autorEdyta16 sierpnia 2017 o 17:38
Może lepiej zabrzmi, "udało się zatrzymać czerwoną zarazę z mordercami i bandytami na czele ". Przy okazji zabijając kilkadziesiąt tysięcy osób
3 Lubię to: 3
Super: 0
Ha ha: 0
Wow: 0
Przykro mi: 0
Wrr: 0
Lubię to! Udostępnij

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. jawor24h.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.