Nie dziwi więc niezadowolenie mieszkańców Jawora, którzy by skorzystać z otwartego basenu muszą udawać się do okolicznych miejscowości. Zwłaszcza, że jedną ze sztandarowych wyborczych obietnic Emiliana Bery było pozyskanie funduszy europejskich na remont basenu w Parku Miejskim. Nie mogło to dziwić, bowiem już w 2013 roku, w specjalnym głosowaniu zorganizowanym przez Gminę Jawor, mieszkańcy zdecydowali, że „Remont i przebudowa basenu miejskiego" jest najważniejszym spośród 95 zadań jakie do wykonania miały władze miasta. To właśnie ta inwestycja zrealizowana miała zostać w pierwszej kolejności. Wszystko w myśl szczytnego hasła „Potrzeby Jaworzan priorytetem gminy - samorząd dla mieszkańców". Jako szacunkowy koszt zadania podawano wówczas 8-9 milionów złotych.
- W kwietniu 2012 roku dokonana została ocena stanu technicznego przez inżyniera, który opisał dokładnie stan techniczny, zaczynając od niecki basenu, dna basenu dużego, ścian, brodzika i wnioski nasunęły się takie, po których basen został zamknięty. Stan techniczny basenu oraz popękany beton powoduje, że niecka basenu jest nieszczelna. Duży ubytek wody powoduje, że grunt pod basenem jest nadmiernie nawadniany i staje się niestabilny dla konstrukcji basenu – mówił w styczniu zeszłego roku dyrektor OSiR-u Robert Matkowski.
Tymczasem trwa trzecie lato za kadencji burmistrza Bery, a modernizacji basenu letniego, jak nie było tak nie ma. Wszytko wciąż pozostaje jedynie w sferze mglistych obietnic, a przecież niezrealizowanie sztandarowego gminnego projektu kosztował byłego burmistrza Artura Urbańskiego utratę posady włodarza miasta. Jaworzanie postawili na człowieka, który dawał nadzieję na to, że już niebawem znów czas upałów będą mogli spędzać na otwartym basenie w Parku Miejskim.
Remont basenu letniego od początku kadencji postulują radni zasiadający w Komisji Gospodarki i Rozwoju Miasta. Podczas ostatniej przed wakacjami sesji Rady Miejskiej o plany modernizacji obiektu pytał burmistrza radny Krzysztof Detyna.
- Obecnie został złożony projekt na rewitalizację basenu do Regionalnego Programu Operacyjnego. Muszę sprawdzić na jakim to jest etapie - mówił burmistrz Emilian Bera. - Basen to mówiąc wprost są pieniądze. Trzeba około 8-10 mln wyłożyć z budżetu miasta, co też trzeba przeanalizować, bo na wejściu na pewno kilka wariantów należy przyjąć do wiadomości. Taki obiekt z dużą dozą prawdopodobieństwa nie będzie rentowny. Nie chciałbym później spotykać się w następnych latach: panie burmistrzu wybudował pan basen, ale my musimy dokładać po pół miliona w utrzymanie. Tak musimy, dlatego, że słonecznych dni w ciągu roku jest znacznie mniej niż na południu Europy, więc basen funkcjonuje wtedy kiedy jest ładna pogoda. Różnie te sezony się wahają, ale to też trzeba przyjąć do wiadomości. Wiadomo, że będą potrzebne pieniądze do obsługi tego basenu. Natomiast nikt nie powiedział, że nie możemy o tym rozmawiać. Jak będziemy rozmawiać, to w dobie tych wszystkich wyzwań na szale trzeba położyć te wszystkie problemy, które są w mieście i też żeby było dobrze, żeby jakiś konsensus zapadł, żeby ustalić w takim sensie, że jeśli robimy ten basen to zaciągamy obligacje. Wtedy się liczymy, że ten basen należy opłacić i jakąś rentowność pochłonie. Na tę chwilę też szukamy wszędzie, gdzie się da środków z Unii Europejskiej. Permanentnie to robimy. Aktualnie jest złożony wniosek - dodawał burmistrz Bera.
To pewien zwrot w akcji, bowiem jeszcze w bieżącej kadencji w obiegu pojawiały się nawet tak drastyczne koncepcje, jak pomysł całkowitego zasypania basenu, a następnie zalesienia terenu. Padały też propozycje przebudowy Krytej Pływalni Słowianka wraz z budową przy niej basenu odkrytego. Wówczas basen w Parku Miejskim mógłby definitywnie przejść do historii.
- Naprawdę zrezygnować z tego obiektu nie można. Trzeba się zastanowić w zespole inżynierów, architektów jak rozwiązać najlepszym i najtańszym sposobem, żeby to wszystko wykorzystać, przy minimalnych nakładach. Problemem jest to, żeby pewnych decydentów przekonać o słuszności pozostawienia tego obiektu i zobaczy pan ilu będzie ludzi zainteresowanych – zwracał się w styczniu minionego roku do dyrektora OSiR-u Andrzej Kobes.
Wiele wskazuje na to, iż radnym Komisji Gospodarki i Rozwoju Miasta owych decydentów przekonać się udało. Tym bardziej, iż kolejny rok dobitnie pokazuje jak bardzo odkrytej pływalni w Jaworze brakuje. Zwłaszcza, że wakacyjna oferta dla rodzin spędzających z dziećmi wakacje w mieście na kolana nie rzuca, a na Jaworniku w najbardziej upalne dni odbywają się mistrzostwa modeli pływających.
- Co roku wraca temat otwartego kąpieliska w Jaworze. Odpowiedzi na moje pytania na ten temat są mgliste i niekonkretne. Radni, którzy wraz z burmistrzem obiecali w kampanii wyborczej remont miejskiego basenu, nie mają większego wpływu w tym problemie. Jest jeszcze kwestia tego, że jeden z liderów rządzącej koalicji przyznał, że obiecywali tak wiele tylko dlatego, żeby wygrać wybory. Taką mamy przygnębiającą polityczną rzeczywistość. Przed nami kolejna kampania i ... kolejne obietnice - kwituje radny Krzysztof Detyna.